Podopieczni OTOZ Animals w Braniewie

wtorek, 24 maja 2016

Rodzinny spacer 21.05.2016

W sobotę postanowiłam zarazić moją rodzinę miłością do wolontariatu. Spędziłam czas razem z mamą i siostrą na spacerze z psiakami.
Na początek wyszłyśmy z Kajtkiem, psem który jest w ZOO od niedawna.
Podchodząc do jego kojca, zaczął na mnie szczekać, jednak nie taki diabeł straszny jak go piszą, kiedy już weszłam do środka, maluszek podbiegł do mnie i przywitał się. Chwilę do niego mówiłam spokojnym głosem, pogłaskałam i zapięłam na smycz. Przy wejściu już czekała moja mama z siostrą, poszłyśmy na spacer w stronę amfiteatru i kawałek w stronę mojego domu, Kajtuś nawet nie ciągał, szedł grzecznie przy nodze. Na amfiteatrze zrobiliśmy sobie chwilę przerwy na zabawę i odpoczynek. W tym czasie moja mała siostrzyczka zaczęła tulić i głaskać Kajtka, pies był na tyle zadowolony że ją polizał. Niestety musieliśmy już powoli wracać, na miejscu Kajtek wszedł do kojca, pożegnał się i poszedł odpocząć.
 Kajtek poznaje teren
liże moją siostrzyczkę

 jedno uszko w górę :D





Na drugi spacer zabraliśmy ulubieńca mojej rodziny, Leona. Był bardzo zadowolony że wyjdzie na spacer. Pochodziłyśmy z nim od ZOO, przez plac zabaw na Elbląskiej, do mojego domu i z powrotem. Leoś bawił się i wygłupiał, w każdej chwili, gdy dawałam mu chwilę odpoczynku. Szalał z moją mamą na placu, a potem szczęśliwy usiadł i dawał się głaskać po główce. Po ponad godzince wróciłam z Leonem do jego kojca. Pożegnał się ze mną bardzo radośnie, lizał mnie po twarzy i nawet dał łapkę :D

 Moja mama z Leonem
 Zmęczony Leoś daje się głaskać

A kto tam idzie? Jakieś człowieki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz